poniedziałek, 23 czerwca 2014

Wróciłam! Oraz Płyn miceralny Garnier Skin Naturals


Cześć Wam!

po dosyć długiej przerwie, spowodowanej brakiem czasu na cokolwiek.. Szkoła, praca, praca, szkoła, wszystko to spowodowało, że trochę zaniedbałam bloga.. Przymierzałam się do powrotu już od jakiegoś czasu, ale tak mi to wychodziło, że w końcu nic w tym kierunku nie robiłam. Ale dziś mówię sobie, że czas najwyższy wrócić do świata blogerek :)

Dziś nie o włosach, lecz o produkcie, po którym nigdy bym się nie spodziewała, że zrobi na mnie tak ogromne wrażenie..

Płyn micelarny, który zawsze omijałam wielkim łukiem.. A dlaczego? A dlatego, że po każdym używanym przeze mnie (do tej pory) micelem miałam złe wspomnienia.. Po prostu szczypały mnie oczy.. Noszę soczewki i niestety to dodatkowo je podrażniało.. Zawsze wolałam mleczka do demakijażu..

I przeważnie były to mleczka właśnie z firmy Garnier, dlatego też, gdy producent wprowadził na rynek płyn micelarny, wydawało mi się, że "a może jednak ten okaże się dobry dla mojej cery".. Również zachęcona pozytywnymi opiniami na blogach postanowiłam, że spróbuje, trafiłam na promocję w Rossmannie i zakupiłam go za 12.99 (cena regularna 17.99)






Po pierwszym użyciu cera fajnie się zachowywała, oczy mnie nie szczypały jak to zazwyczaj bywało, a makijaż bez trudu dał się zmyć.
Uczucie po użyciu płynu to świeża i nawilżona buzia, a nie jak po mleczku lepka warstwa, którą trzeba zmyć (chociaż w przypadku płynu, ja również to robię dla jeszcze lepszego oczyszczenia),  także za to wielki plus..
Tak jak obiecuję producent "idealnie czysta skóra bez pocierania" Wystarczy na kilka chwil przyłożyć nasączony wacik to oka a tusz, cienie, eyeliner itp bez problemu usuniemy..
Kolejnym plusem jest duża butla (400 ml czyli 200 zastosowań) Na zdjęciu widać zużycie ok. 1/3 opakowania, mam go już ze 3 tygodnie, przy czym widzę, że podkrada mi go mama i siostra, a ja używam go także rano jako tonik. Także jak najbardziej wydajny.

Napiszcie, czy miałyście ten płyn i jakie są wasze wrażenia po przetestowaniu?

Buziaki!





2 komentarze: