środa, 10 września 2014

Nivea Long Repair - czy odżywka sprawdziła się u mnie?

Witajcie Kochani :)

Jakiś czas temu pisałam, że kupiłam sobie odżywkę tak wysławioną w całej blogosferze, ale moje pierwsze użycie nie było do końca takie jakie chciałam żeby było. Włosy się puszyły, jednak jak się okazało nie była to wina odżywki..



Zużyłam już prawie całe opakowanie, zostało mi jej jeszcze na 2-3 użycia, dlatego czas najwyższy opisać jak sobie poradziła z moimi włosiętami.

Zacznę od odczucia przy samym nakładaniu odżywki na włosy. Ja robię to po użyciu szamponu i trzymam ok. 3 minut. Od razu czuć, że włosy są bardzo śliskie i przy tym przepięknie pachną - ja po prostu uwielbiam zapach tej odżywki a do tego utrzymuję się on bardzo długo po umyciu i cały czas jest intensywny. Takie kosmetyki to ja bardzo lubię :)
Czy macie czasami takie uczucie, że po użyciu jakiejś odżywki włosy po spłukaniu są tępe w dotyku? Ja miewam coś takiego, ale po tej odżywce nic takiego się nie dzieję. 
Po wysuszeniu włosy są bardzo błyszczące, mięciutkie, odpowiednio dociążone i nawilżone. 
Tak jak większość dziewczyn jest zadowolona z działania Nivei, tak samo i ja się do nich dołączam :) Jedynym jej minusem jest słaba wydajność. Mam wrażenie, że odżywka zbyt szybko się kończy. Jej regularna cena do ok 10 zł, ale ja mam zamiar upolować ją na promocji, gdzie kosztuje ok.7 zł. Tak czy inaczej zagości ona na stałe w mojej pielęgnacji :) 

Wczoraj po raz drugi użyłam oleju lnianego na mgiełkę aloesową - tym razem rozrobiłam ją z wodą w proporcji 1:1, bo gdzieś wyczytałam, że sam aloes może spuszyć włosy. Trzymałam olej całą noc i zmyłam dziś rano. Tym razem było ok, włosy nie były aż tak spuszone, nawet się błyszczały. Niestety nie były dociążone, ani nawilżone przez co miały wygląd za bardzo delikatnych i cienkich. No cóż, próbuję dalej :)

W sobotę mam weselicho a mnie nadal męczy przeziębienie :( Wypiłam już hektolitry herbatki z lipą, miodem i cytryną oraz wzięłam mnóstwo leków i witamin, a to cholerstwo nadal trzyma.. Mam nadzieję, że w te 3 dni jednak mi przejdzie.. 


Pozdrawiam :*

18 komentarzy:

  1. Najczęściej sięgam po nią w wakacje :)) Mam nadzieję, że do soboty wyzdrowiejesz :) !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Kochana :) Również mam taką nadzieję

      Usuń
  2. również ją lubiłam ;) fajnie się sprawdza na moich wysokoporowatych włosach ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje są średnioporowate i również się sprawdza :D

      Usuń
  3. Zna ją już chyba cała blogosfera.. oprócz mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. My niestety się nie lubimy zbytnio z nivejką ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ah tak pamiętam Twoją recenzję :) Każde włosy są inne i podoba im się co innego. Ale szkoda że się u Ciebie nie sprawdziła..

      Usuń
    2. Spodziewałam się tego, że możemy się nie polubić, a jest tyle innych, cudownych odżywek :D

      Usuń
  5. Fajnie, ze odzywka sie u Ciebie sprawdzila, u mnie neistety jej dzialanie jest srednie ;) Zycze powrotu do zdrowia i polecam obrzydliwe, ale skuteczne, mleko z czosnkiem ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Po pierwszym użyciu jej nie lubiłam, ale teraz jest moim ulubieńcem :)

    OdpowiedzUsuń
  7. mi tak średnio przypadła ta odżywka :P

    ZAPRASZAM DO UDZIAŁU!! :)
    http://inszaworld.blogspot.com/2014/09/konkurs-jesienny.html

    OdpowiedzUsuń
  8. Tej wersji nie miałam ale Intense Repair była dla mnie świetna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie chciałabym wypróbować inne wersje Nivei :-)

      Usuń