niedziela, 31 sierpnia 2014

Niedziela dla włosów #5 - peeling skóry głowy

Kolejna niedziela dla włosów..


Nie pamiętam kiedy ostatni raz wykonywałam peeling skalpu, a jest on bardzo ważny, ponieważ usuwa wszystkie zanieczyszczenia jakie osadzają się na naszych włosach, które tworzą barierę dla kosmetyków pielęgnacyjnych. 
Peeling reguluje pracę gruczołów łojowych, sprzyja obfitemu złuszczaniu obumarłego naskórka i nadmiernego wydzielaniu sebum. Pozwala także pozbyć się łupieżu. 

Produkty jakie użyłam podczas dzisiejszego mycia:


1. Peeling do ciała Isana - Rossmann. Na początku miałam wykonać peeling z cukru dosypanego do szamponu, ale przypomniało mi się właśnie o tym peelingu. Ma on bardzo drobne ziarenka i delikatny zapach, dlatego pomyślałam, że będzie idealny do skóry głowy.
Skład: Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Polyethylene, Sodium Chloride, Cocamidopropyl Betaine, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Sodium Benzoate, Sodium Hydroxide, Phenoxyethanol, Benzoic Acid, Dehydroacetic Acid, Parfum, Xantham Gum, Panthenol, Citric Acid, CI 77891.
2. Naturalny oliwkowy szampon do włosów, codzienna pielęgnacja, Ziaja. Ma bardzo przyjemny zapach i ogólnie dobrze oczyszcza.
3. Balsam do włosów na bazie Organicznej Oliwy Toskańskiej. Cholerstwo, które mimo dobrego działania, strasznie trudno wydobyć z opakowania. Muszę odkręcać zakrętkę i wydobyć balsam paluchami co jest dla mnie wielkim minusem.

Peeling bardzo dobrze oczyścił mój skalp. Myślałam, że będzie ciężko wypłukać go z włosów, ale nic takiego nie miało miejsca. Produkt wmasowywałam około 5 minut, następnie umyłam włosy szamponem, na koniec dałam odżywkę. Moje włosy dosłownie spiły balsam, który im nałożyłam, więc to jednak prawda, że gdy skóra jest dobrze oczyszczona to nawet maska/odżywka która nigdy się nie sprawdzała, może cudownie zadziałać na nasze kłaczki. Moje są teraz sypkie i czuć, że porządnie wymyte. Zdecydowanie będę częściej wykonywała takie zabiegi. Czytałam nawet, że może to zahamować wypadanie, miejmy nadzieję :)

Pozdrawiam ;*

sobota, 30 sierpnia 2014

Zapraszam na mojego Funpage'a

Kochani,


od dziś możecie mnie obserwować także na Facebooku.

Jeżeli ktoś ma ochotę serdecznie zapraszam TUTAJ :)

Wielkimi krokami zbliża się rok mojego bloga, dlatego też z tej okazji chciałabym zorganizować dla Was konkurs w najbliższych dniach. Także zachęcam do śledzenia :)

Miłego wieczorku ;*

czwartek, 28 sierpnia 2014

Przyłącz się do akcji zapuszczania włosów!

Kochane! 


Chciałabym Was serdecznie zachęcić do wspólnej akcji zapuszczania włosów, którą to zapoczątkowała Eternity.


Ja już się przyłączyłam i zapuszczam razem z Dziewczynami, więc jeśli któraś z Was jeszcze tego nie zrobiła a ma ochotę zapraszam do TEGO posta.

Śpieszcie się bo zapisy do końca sierpni!

Powodzenia :)

wtorek, 26 sierpnia 2014

Domowej roboty tonik dla cery naczynkowej - pietruszka, skrzyp i kora kasztanowca

Witajcie :)


Przetestowałam wiele toników, ale żaden nie sprawdził się na moje naczynka. Dlatego chciałam zrobić coś sama, na bazie naturalnych składników. Poszperałam trochę w necie za składnikami, które są idealne do cery naczynkowej i znalazłam: pietruszkę, skrzyp i korę kasztanowca..


Pietruszka - jest źródłem prowitaminy A, witaminy C, soli mineralnych i żelaza. Zapobiegania zmarszczkom, rozjaśnia skórę, wyrównuje koloryt, nawilża oraz odświeża. Równie dobrze sprawdzi się u osób, które mają problemy z trądzikiem i zaskórnikami.

Skrzyp - oczyszcza skórę, przywraca jej jędrność i elastyczność, zapobiega powstawaniu zmian zapalnych, i przede wszystkim wzmacnia kruche naczynia krwionośne. Do tego działa antybakteryjnie oraz zapobiega przedwczesnemu starzeniu się skóry.

Kora kasztanowca - hamuje aktywność enzymów działających destrukcyjnie na ścianki naczyń włosowatych - tym samym uszczelnia je, poprawia ich elastyczność i zwiększa ich odporność na rozszerzanie się i pękanie. Poprawia napięcie skóry i zwęża pory.


Przygotowanie toniku:
Po 1 łyżce ziół gotujemy w szklance wody ok 15 minut, odstawiamy na całą dobę. Po 24h odcedzamy i przelewamy do buteleczki (ja użyłam opakowania po toniku z Ziai). Taki tonik przechowujemy w lodówce, wytrzyma ok. tygodnia.

Przecierałam twarz tonikiem rano i wieczorem. Cera była fajnie odżywiona, dobrze oczyszczona, tonik zimny, wyjęty z lodówki fajnie odświeżał, delikatnie rozjaśnił twarz. 

Stosowałyście jakieś domowe toniki do cery naczynkowej?

niedziela, 24 sierpnia 2014

Niedziela dla włosów #4

Hejka :)


W końcu zmobilizowałam się, żeby zrobić niedziele dla włosów. Przez dwa tygodnie nie miałam na to czasu, bo musiałam szybko umyć głowę i wyjść. Ale dziś miałam troszkę więcej czasu..

Z samego rana kudełki spryskałam serum olejowym (woda, olejki Alterra limetka i oliwa, migdał i papaja, olejek Amla, olejek Babydream, gliceryna) i trzymałam z 3 godziny.
W między czasie przygotowałam sobie maskę z siemieniem lnianym: 1,5 łyżki ziarenek na ponad trochę pół szklanki wody, zagotowałam, zaparzyłam i odstawiłam do wystygnięcia. Potem jeszcze dodałam do tego łyżkę maski Biovax maseczka intensywnie regenerująca, naturalne oleje i pod czepek na pół godziny.
Spłukałam tylko wodą, najpierw ciepłą potem letnią.

Włosy po tym SPA są teraz nawilżone, sypkie, błyszczące. Są zdyscyplinowane. One po prostu kochają siemie lniane. Muszę zdecydowanie częściej robić im taką maskę :)

Miłej niedzieli! 

środa, 20 sierpnia 2014

Pierwszy miesiąc kuracji skrzypokrzywą - podsumowanie

Hej :)


Minął pierwszy miesiąc od kiedy zaczęłam pić skrzyp z pokrzywą, dlatego dziś chciałabym podzielić się z Wami moimi obserwacjami.

Napój starałam się pić regularnie, ale wiadomo jak to czasami bywa, a to byłam poza domem, albo po prostu kompletnie wypadło mi to z głowy.
Tak w ogólne, to jakiś czas temu nazrywałam sobie najładniejszych pokrzyw jakie rosły u mnie na wsi, ususzyłam i teraz popijam własną mieszankę :) czekam jeszcze na skrzyp, który dopiero rośnie :)

Przechodząc do efektów:

Włosy - wypadanie - muszę przyznać, że ostatnimi czasy włosów mi leciało, mam wrażenie, przesadnie dużo. Trochę mnie to przerażało. Napój jednak bardzo dobrze wpłynął na moje włosy. Wypada ich teraz znacznie mniej, chociaż nie twierdzę jeszcze, że wcale pozbyłam się tego problemu, jednak mam cichą nadzieję, że po 3 miesiącach kuracji pozbędę się go w ogóle :)
Baby Hair - pojawiło się ich mało, ale jednak są :) urosły też te co już były, trochę mnie wkurzają, bo gdy mam włosy w kucyku, a wiatr zawieje, to wpadają mi w twarz. Ale przeżyję :)
Po skrzypokrzywie moje włosięta rosną jak oszalałe. Nie mierzyłam ich już dawno, ale na oko w miesiąc podrosły ok. 2 cm. Jestem zadowolona, to całkiem dobry wynik.
Tak bardzo chciałam, żeby moje włosy zyskały dzięki ziołom na gęstości. Na razie jeszcze nie zauważyłam jakiegoś push up'u, ale zobaczymy co będzie po kuracji.

Cera - tutaj zbytnio wypowiedzieć się nie mogę, ponieważ stosowałam maść na wypryski, które ostatnio pojawiły się na mojej twarzy. Pisałam o tym tutaj. Może skrzypokrzwa też wpłynęła na poprawę mojej cery, teraz skończyłam już kurację Brevoxylem, więc okaże się w kolejnych miesiącach jak będzie się zachowywać.

Paznokcie - i tu pojawiły się problemu. Zawsze byłam dumna z moich paznokci, bo są grube, szybko rosną i się nie łamią.. No właśnie.. Od jakichś dwóch tygodni paznokcie strasznie się rozdwajają. Musiałam ściąć je na pałki bo wyglądały okropnie. Nawet teraz jak piszę posta, widzę że znowu jeden paznokieć się rozdwoił. Może to chwilowe, mam nadzieję, bo inaczej będę musiała chodzić z krótkimi, w których średnio się czuję.

Tak czy inaczej, jestem zadowolona z efektów na moich włosach. Muszę się bardziej zmotywować, żeby codziennie zaparzać napar i uzyskać lepsze efekty na paznokciach i cerze.


czwartek, 14 sierpnia 2014

W walce z trądzikiem - Brevoxyl

Witajcie :)


Jakiś czas temu powyskakiwały na mojej twarzy, a szczególnie na szyi poniżej linii żuchwy ogromne, ropne krosty, które sprawiały ból i były nieprzyjemnym widokiem. Nigdy nie miałam większych problemów z trądzikiem i byłam zaskoczona kiedy pojawiało się ich coraz więcej, aż w końcu cała szyja i większa część twarzy były pokryte okropnymi syfami.. Nie chciałam od razu lecieć do dermatologa, więc poszłam do apteki i poprosiłam o coś skutecznego na trądzik. Pani poleciła mi brevoxyl..

Brevoxyl
Kiedy należy stosować Brevoxyl i sposób jego działania?
Brevoxyl jest stosowany w leczeniu trądziku pospolitego, a zwłaszcza jego formy zaskórnikowej i grudkowo-krostkowej.

Lek:

  • zmniejsza liczbę bakterii powodujących powstawanie zmian trądzikowych,
  • ogranicza ilość zmian trądzikowych,
  • hamuje tworzenie nowych zaskórników otwartych i zamkniętych,
  • złuszcza warstwę rogową naskórka ułatwiając w ten sposób usuwanie zaskórników oraz odblokowanie porów skóry.

Zastosowane w Brevoxylu podłoże, tzw. hydrobaza, ogranicza ryzyko wystąpienia podrażnień oraz zwiększa skuteczność działania leku.

Co zawiera Brevoxyl?
Brevoxyl zawiera 4% nadtlenek benzoilu jako substancję czynną.
Preparat zawiera również: alkohol cetylowy, alkohol stearylowy, simeticon (emulsja), alginian propylenoglikolu, dimetyloizosorbid, substancja zapachowa X-23304, woda oczyszczona.
Brevoxyl jest dostępny w tubach po 40g.


Jak stosować Brevoxyl? 
Informacje przed zastosowaniem Brevoxyl
Preparatu nie powinny stosować osoby z nadwrażliwością na nadtlenek benzoilu lub jakikolwiek inny składnik preparatu.
Unikać kontaktu z oczami i ustami. Ostrożnie stosować na szyję i inne wrażliwe miejsca na skórze.
Brevoxyl może odbarwiać kolorowe tkaniny łącznie z ubraniami, ręcznikami i pościelą. Należy uważać przy kontakcie tych materiałów z lekiem Brevoxyl. Podobnie jak inne leki, Brevoxyl należy przechowywać w miejscu niedostępnym dla dzieci.

Jak stosować Brevoxyl?
Brevoxyl należy używać 1-2 razy dziennie. Przed zastosowaniem umyć miejsca ze zmianami chorobowymi łagodnym środkiem myjącym i wodą. Stosować Brevoxyl nie na pojedyncze zmiany lecz na całą powierzchnię skóry dotkniętą trądzikiem. Opuszkami palców rozsmarować niewielką ilość kremu. Jeśli nie wystąpi wyraźne podrażnienie skóry, można użyć większą ilość leku Brevoxyl.
Przed użyciem leku umyć ręce.

Inne informacje dotyczące stosowania leku Brevoxyl.
Pełny efekt działania leku Brevoxyl występuje zwykle po kilku tygodniach stosowania. Jest to normalne w leczeniu trądziku. O ile lekarz nie zaleci inaczej terapię należy kontynuować przez co najmniej 3 miesiące.
W przypadku makijażu, należy go usunąć bezpośrednio przed użyciem leku Brevoxyl. Po wyschnięciu kremu można ponownie nałożyć makijaż.

Działania niepożądane
Brevoxyl może powodować lekkie pieczenie i uczucie ciepła, szczególnie kiedy jest stosowany po raz pierwszy. Może również występować złuszczanie i zaczerwienienie skóry podczas pierwszych tygodni stosowania kremu. Objawy te są normalne, jeśli jednak powodują one zaniepokojenie można przerwać na kilka dni stosowanie leku lub przez pewien okres używać go rzadziej. W przypadku wystąpienia silnego pieczenia, złuszczania, swędzenia lub innych działań niepożądanych nie wymienionych w ulotce należy przerwać stosowanie leku Brevoxyl.

Warunki przechowywania
Brevoxyl powinien być przechowywany w temperaturze pokojowej (poniżej 25°C) Nie stosować po upływie terminu ważności podanej na opakowaniu. 



Moja opinia:
Krem używałam raz dziennie, na noc. Trzeba uważać i po posmarowaniu dokładnie umyć ręce, ponieważ może odbarwiać ręcznik.
1 tydzień. Podczas pierwszych dni używania kremu występowało lekkie pieczenie, ale już po kilku dniach mniejsze krosty zaczęły znikać, a te większe wysychały. Pod koniec tygodnia pojawiło się łuszczenia twarzy oraz szyi. Skóra na policzkach była szorstka.
2 tydzień. Skóra na szyi i brodzie bardzo silnie się łuszczyła. Przez dwa dni po posmarowaniu bardzo silnie szczypała mnie skóra na szyi. Po mniejszych krostkach, które wyskakiwały szczególnie na czole nie było już śladu, te większe były wysuszone i zaczynały powoli znikać. Pojawiło się natomiast uczucie ściągnięcia.
3 tydzień. Zniknęło łuszczenie. Skóra była fajnie nawilżona. Po krostach zostały tylko blizny, które zaczęłam smarować kremem Alantan Plus.
4 tydzień. Na czole, policzkach i brodzie zaczęły wyskakiwać spore krostki. Być może dlatego, że jestem przed okresem. Mam nadzieję, że samo minie.. Blizny po większych krostach są już prawie niewidoczne. Nie występuje już pieczenie, ani łuszczenie.

Zrobię teraz 2 tygodniową przerwę i zobaczę jak będzie się zachowywać cera. Jeżeli będzie konieczność to będę kontynuować kurację. Ogólnie jest bardzo zadowolona z działania, bo pozbyłam się wielkich ropnych krost. 


Miałyście do czynienia z tym kremem?

czwartek, 7 sierpnia 2014

Zupa krem z cukinią i marchewką

Hejka :)


Chciałabym się podzielić z Wami przepisem na pyszną i pożywną zupę - krem z cukinii, marchewki i ziemniaków z dodatkiem grzanek..

Prawda że wygląda bardzo apetycznie? :)

Oto składniki:
1 średnia cukinia
3 średnie marchewki
1 duża cebula
2 duże/3 średnie ziemniaki
1 duży ząbek czosnku
2 łyżki masła
3 łyżki śmietany 18%
Łyżeczka curry
Łyżeczka słodkiej papryki
Szczypta chili
Sól
Pieprz

Wszystkie warzywa kroimy na drobną kostkę i podsmażamy na maśle kilka minut. Następnie zalewamy wodą (2cm nad warzywami) i gotujemy pod przykryciem, aż warzywa będą miękkie. Wszystko miksujemy blenderem na jednolitą masę, dodajemy śmietanę i przyprawy.Nie należy żałować przypraw ponieważ każdy krem jest mdły, a smak wydobędziemy właśnie przez odpowiednie doprawienie.

Przepis na grzanki:
Chleb/bułka pokrojona w kostkę (najlepszy do grzanek jest chleb lub bułka czerstwa)
Oliwa z oliwek
Oregano, bazylia (bądź inna ulubiona przyprawa)

Wszystko razem mieszamy i pieczemy ok 10 minut w 200 stopniach. UWAGA! Musimy przypilnować, żeby grzanki się nie spaliły

Do zupy możemy też dodać szczypiorek..

I voila :) 




wtorek, 5 sierpnia 2014

Moje lumpeksowe zdobycze ostatnich dni..

Witajcie :)


Dawno, daawno temu zaczęła się moja przygoda ze sklepami typu "tania odzież"... Prawda jest taka, że gdyby nie one to moja szafa była by o połowę mniejsza. I właśnie dlatego znowu zaczęłam odwiedzać lumpeksy.. W ciągu tych kilku dni zdobyłam całkiem fajne łaszki... Z resztą sami zobaczcie:


Letnia sukienka z H&M jak widać jeszcze z metką - ok. 4 zł


Luźna koszula, która strasznie mi się podoba. Ma dłuższy tył, do dżinsów wygląda genialnie. Jest zwiewna, ma przepiękny kolor ciemnej zieleni, Atmosphere, ok. 8 zł

Bluzka idealna na lato. Zwiewna w urocze jasno pudrowe kropeczki. River Island 4 zł

Ta bluzeczka ma baardzo miły w dotyku materiał. USCO 2 zł

Taka sama jak wyżej, z tym że jak widać "Jack Daniels", no name 2 zł

Nie często można zobaczyć mnie w bluzach, ale ta będzie idealna do biegania, bądź spacer z psem, Adidas 20 zł

W tym kombinezonie po prostu się zakochałam. Ma cieniutki materiał, więc jest idealna na upały, świetnie prezentuje się z dżinsową kurtką, Atmosphere, ok. 4 zł

Dopasowana spódnica w pas. Piękny kolor butelkowej zieleni. No name, 3 zł



Szpilki kupiłam z myślą o weselu, ponieważ mają mały obcas, a ja wręcz nie cierpię męczyć się na wysokich szpilach. New Look, 14 zł



Nie wiem czy są to oryginalne Conversy, nie znam się, ale podobają mi się takie trampki tym bardziej że kosztowały 20 zł w razie co, nie będzie szkoda :)


Chyba znowu zaczynam mieć fazę na "szmatławce" :D



Jak Wam się podobają moje zdobycze?



poniedziałek, 4 sierpnia 2014

Niedziela dla włosów (3)

 Hej Kochani :)



Tym razem nie nakładałam oleju na włosy przed myciem. Oczyściłam je zwykłym szamponem z SLS, następnie na ok. godzinę nałożyłam drożdżową maskę do włosów Agafii na skalp a na długość maskę z Ziai intensywna odbudowa.

W między czasie przygotowałam płukankę.. Wczorajszym bohaterem był korzeń łopianu.. 
2 łyżki stołowe łopianu zagotowałam (ok. 5 minut) w 2 szklankach wody, po odcedzeniu dolałam jeszcze wody i spłukałam nią włosy. 

Nigdy wcześniej nie robiłam żadnych eksperymentów na włosach z korzeniem łopianu. Myślałam, że pewnie troszkę wysuszy włosy i będą sztywne, jak to zazwyczaj po ziołach się dzieje. Jednak byłam bardzo mile zaskoczona. Były mega miękkie, delikatne ale dociążone. Bardzo milutkie w dotyku. Włosy był wyprostowane jak po prostownicy :) przez jakieś dwie godziny miałam je związane w koczka, ale kiedy je rozpuściłam, nadal był idealnie proste. Oczywiście zależy też od tego czy ktoś ma włosy podatne, moje zazwyczaj po upięciu wyglądają brzydko, są przyklapnięte i spuszone. Co więcej, kłaczki odbiły się od nasady i dłużej zachowały świeżość. Normalnie to dziś rano obudziłabym się z tłuszczem u nasady, dziś były bardzo puszyste, a nie oklapnięte jak zazwyczaj. 

Strasznie spodobał mi się efekt uzyskany po tej płukance, warto spróbować, jeżeli ktoś ma przesuszone włosy i nie może używać ziół!


Jakie są wasze eksperymenty z łopianem?