wtorek, 28 stycznia 2014

Glinka zielona Tianshen z ekstraktem z zielonej herbaty

Hej Kochani!

Jakiś czas temu przyszła do mnie paczka od Skarbów Syberii w której m.in. była glinka zielona Tianshen z ekstraktem z zielonej herbaty. 


Od dawna chciałam wypróbować którąś z glinek rosyjskich, czytałam trochę recenzji na ten temat.
Moją uwagę przykuła szczególnie glinka chińska niebieska Tybetańska z ekstraktem z Żeń- Szenia, niestety jak na razie jest wysprzedana ze strony sklepu.

Oczywiście jeszcze w ten sam dzień, w którym odwiedził mnie kurier, po prostu musiałam nałożyć glinkę na twarz..



Zielona Herbata -  zawiera składniki mineralne takie jak ; fluor, mangan, żelazo, wapń, potas, krzem, fosfor, witaminy A, C, E, K i witaminy z grupy B oraz polifenole, które posiadają nawet dwustukrotnie mocniejsze działanie antyutleniające niż witamina E. Opóźnia procesy starzenia się skóry, nawilża, łagodzi stany zapalne i podrażnienia, zmniejsza obrzęki , przyspiesza gojenie ran, działa silnie bakteriobójczo. Reguluje pracę gruczołów łojowych zmniejszając tym samym przetłuszczanie się skóry, łagodzi zmiany trądzikowe. Poprawia sprężystość skóry. Teina zawarta w zielonej herbacie pobudza mikrocyrkulacje i spalanie tłuszczu, dzięki czemu ujędrnia i pomaga w walce z cellulitem. 

Niestety bardzo się zawiodłam...
Już od chwili nałożenia jej na twarz poczułam delikatne szczypanie i swędzenie, jednak nie było ono tak mocne, więc uznałam, że chwilę poczekam. Dopiero po ok. 10 minutach zaczęło coraz bardziej swędzieć.. Pobiegłam do łazienki szybko to zmyć.. 
Kiedy po spłukaniu spojrzałam w lustro, moim oczom ukazał się burak :D
Glinka mnie uczuliła. Szczęście w nieszczęściu, wszystko w miarę szybko zeszło, ale nie nałożę jej już więcej, bo nie wiadomo jak może się to skończyć następnym razem, a że mam rumieniec ze względu na moje naczynka, wolę nie ryzykować. 

Glinka kosztowała mnie 9,90, niby nie dużo ale jednak miałam nadzieję, że sprawdzi się dobrze. Nie wiem, czy zaryzykować i spróbować kupić jakąś inną, bo strasznie mnie ciekawią te glinki. 

Poradźcie, jeśli znacie się na temacie? Miałyście kiedyś taki przypadek?

środa, 22 stycznia 2014

Rok świadomej pielęgnacji włosów - Jak zmieniły się moje kudełki od lutego'13 do stycznia'14 (dużo zdjęć)

Witajcie!


Czas w końcu pokazać Wam moją czuprynę, chociaż nie jest idealna, to poprawa jej stanu jest znaczna.
Moje włosy są z natury cienkie, delikatne. Nigdy nie były bardzo gęste, ale za to zawsze idealnie proste i błyszczące.
W szkole średniej, chyba każdą z nas kusiło pofarbowanie włosach. Ja oczywiście uległam i pomalowałam włosy na ciemny brąz. Przez 2 lata farbowałam włosy na różne odcienie brązu i zawsze wychodziły czerwone pasemka, które najbardziej widać było w słońcu. Codzienne ranne suszenie, prostownice używałam dosyć rzadko, najczęściej na jakieś większe wyjścia.Włosy zaczęły mi strasznie wypadać i stały się bardzo suche na końcówkach.
W grudniu '10 ścięłam włosy do ramion i po raz ostatni ufarbowałam włosy na brąz, który szybko się z nich wypłukał.
Od tamtej pory włosy sobie rosły i tylko od czasu do czasu je podcinałam. Moja pielęgnacja zaczynała się i kończyła na drogeryjnych szamponach z SLS i odżywkach jakie tylko wpadły mi w ręce.
Od lutego 2013 roku zaczęłam bardziej interesować się pielęgnacją włosów. Zaczęłam czytać blogi dziewczyn i coraz bardziej zagłębiać się w tym temacie.

Luty '13 - początek włosomaniactwa

Kwiecień '13 (w tle dalmatyńczyki:))

Maj '13

Lipiec '13 - włosy rozjaśnione słońcem

Wrzesień '13 - widać dosyć duży przyrost od lipca

Październik '13 - włosy bardzo puszyste

Listopad '13 - końcówki wołały o podcięcie

Listopad '13 - po podcięciu
 
Styczeń '14 - po spaniu w koczku, efekt mi się podobał, wizualnie jest ich więcej, ale także wydają się krótsze. Niestety nie zawsze po koczku włosy tak fajnie się układają
 

Styczeń '14 - bad hair day - końcówki wyglądały strasznie :/

Aktualne zdjęcie - po użyciu maski Alterra, są zdyscyplinowane, mega gładkie, sypkie, nie puszą się i nie "fruwają" jak piórka

Co dała mi świadoma pielęgnacja włosów?
- Włosy myje co 2 dni, gdzie wcześniej musiałam myć codziennie;
- Są gęstsze, chociaż jeszcze daleko im do ideału;
- Szybciej rosną (dzięki przeróżnym wcierkom, o których istnieniu jeszcze rok temu nie miałam pojęcia);
- Po myciu końcówki nie są spuszone, jak to do tej pory bywało;
- Kiedyś nawet 2 tygodnie po podcięciu włosów końcówki zaczynały się rozdwajać, teraz rzadko kiedy je widzę;
- Chociaż nadal mam problem z wypadaniem włosów (najbardziej nasilony w porze zimowej), dawniej wypadało mi ich znacznie więcej;
- Pomogłam już kilku koleżankom, co i jak mają używać, a na jednej wymusiłam nawet zaprzestania używania prostownicy, za co była mi bardzo wdzięczna :)

Są oczywiście także minusy takie jak np. prawie całodobowe czytanie blogów (co niestety odbija mi się na moim wzroku), albo wydawanie pieniędzy na setną odżywkę lub maskę do włosów, ale mam nadzieję, że popatrzę kiedyś na moje piękne, długie i gęste włosy i powiem "WARTO BYŁO" :D

Pozdrawiam Was Dziewczyny :*

wtorek, 21 stycznia 2014

Płukanka z mydlnicy lekarskiej

 Witajcie!

Przeglądając ostatnio posty Anwen, wpadłam na wpis o mydlnicy lekarskiej. Od razu zaciekawił mnie fakt, że płukanka z tego zioła dodaje objętości i unosi włosy od nasady. Musiałam oczywiście wypróbować ją na moich z natury cienkich włosach. I muszę przyznać, że jestem mile zaskoczona :)

Mydlnica lekarska, mydlnik, psie goździki (Saponaria officinalis), bylina z rodziny goździkowatych występująca pospolicie w Europie i umiarkowanej strefie Azji. W Polsce na wilgotnych polach, przy zabudowaniach, na miedzach, ugorach, skarpach i w rowach. Z powodu ograniczonych możliwości pozyskania rośliny ze stanu naturalnego jest również, uprawiana na plantacjach zielarskich. Mydlnica ma liczne, pionowe korzenie i czerwonobrunatne kłącza, rozrastające się poziomo pod powierzchnią ziemi. Wyrastają z nich proste, pojedyncze, omszałe łodygi, wysokości kilkudziesięciu centymetrów, górą nieznacznie rozgałęzione. Roślina ma wygląd zbliżony do goździka, liście jajowatolancetowate, ułożone naprzeciwlegle, kwiaty w kwiatostanach na szczytach pędów, dosyć duże, promieniste, pięciopłatkowe, białoróżowe lub białe.

 Surowcem leczniczym są korzenie i kłącza zbierane jesienią lub wczesną wiosną. Zawierają one około 5 % saponin czyli glikozydów trójterpenowych oraz w mniejszych ilościach glikozyd flawonowy-saponarynę, węglowodany, tłuszcze, fitosterole, sole mineralne (wapń, mangan, żelazo, cynk, miedź) i inne związki. Mydlnica używana była w starożytności do odtłuszczania owczej wełny, do mycia, do leczenia trądu, liszai i owrzodzeń. W dawnej Polsce leczono nią kaszel, koklusz, żółtaczkę, podagrę i inne choroby. Stosowano ją również do prania delikatnych tkanin jedwabnych i wełnianych.

 Obecnie preparaty z mydlnicy stosowane są jako lek wykrztuśny w nieżytach górnych dróg oddechowych, w kamicy nerkowej i żółciowej, chorobie gośćcowej, skazie moczanowej oraz schorzeniach skórnych. Zawarte w preparatach z mydlnicy saponiny, drażnią błony śluzowe gardła, krtani, oskrzeli i przewodu pokarmowego powodując rozrzedzenie zgęstniałych wydzielin co przywraca możliwości ich usuwania przez nabłonek migawkowy i skuteczne reakcje wykrztuśne. Powodują również, zwiększenie wydzielania żółci, soków trawiennych żołądka i dwunastnicy oraz wspomagają emulgację tłuszczów i przyswajanie składników pokarmowych. Wiążą substancje toksyczne i wzmagając wydzielanie moczu i potu przyśpieszają ich usuwanie z organizmu. Nadmierne dawki preparatów z mydlnicy mogą powodować mdłości, wymioty i biegunkę i nie należy ich używać w ostrych nieżytach przewodu pokarmowego. Odwar z mydlnicy stosowany jest do mycia włosów i skóry często w połączeniu z innymi ziołami.

 W przemyśle kosmetycznym mydlnica wchodzi w skład mydeł, szamponów płynów do kąpieli i past do zębów. W przetwórstwie spożywczym znajduje zastosowanie przy produkcji chałwy.

Zioła mogą wysuszać nasze włosy, dlatego chciałam je dobrze zabezpieczyć. 
Przed myciem na suche włosy nałożyłam odżywkę i olej, które okazały się idealnym duetem na moich włosach.


Odżywka intensywne wygładzenie i olejek łopianowy z olejkiem arganowym z Green Pharmacy.
Trzymam na włosach godzinę, a po myciu włosy są mega miękkie i ujarzmione. 
Umyłam włosy szamponem Babydream.
Dla lepszego nawilżenia po myciu nałożyłam nowo odkryty HIT, który działa cuda na moich włosach, ale recenzje zrobię w najbliższym czasie. Chodzi o znaną już wszystkim maskę Alterra Granat i Aloes.


Trzymałam na włosach 40 minut, po czym spłukałam i polałam włosy płukanką z mydlnicy, którą wcześniej przygotowałam.



Jak ją zrobiłam:
- 2 łyżki korzenia mydlnicy 
- 2 szklanki wody
Gotowałam ok 5-10 minut i odstawiłam do wystudzenia, ale nie przecedzając od razu. Zrobiłam to dopiero przed samym płukaniem. Dodałam jeszcze troszkę wody, żeby ją rozcieńczyć, bo zapach był bardzo intensywny i nie aż tak przyjemny jak myślałam. Wyszło tak:


Jakie były efekty:
Przyznam szczerze, że nie oczekiwałam jakiś wielkich efektów, ale włosy rzeczywiście odbiły się od nasady i jest ich wizualnie więcej, co w moim przypadku jest olbrzymim osiągnięciem. Zazwyczaj są oklapnięte a po płukance wyglądają jakby były wysuszone na szczotkę.
Gdy włosy wyschły (oczywiście naturalnie) poszłam do łazienki oglądać efekty i kiedy tylko zerknęłam w lustro myślałam, że włosy są tłuste przy nasadzie. Jednak to nie były włosy przetłuszczone, tylko tak mocno błyszczące, także kolejny plus. Włosy w dotyku są lekko sztywne, tak jak po użyciu pianki stylizującej.
Szczerze jestem zadowolona. Uzyskałam efekt push up w sposób naturalny i zdrowy dla włosów. Zdecydowanie będę powracać do tej płukanki.

Pozdrawiam :)

piątek, 17 stycznia 2014

Marion, Natura Silk, błyskawiczna odżywka rozświetlająca włosy

Hej :)


Ponieważ moja odżywka z Mariona prawie się kończy, a ja zdążyłam ją troszkę przetestować, mogę dziś co nie co o niej napisać..


Od producenta:

Błyskawiczna odżywka rozświetlająca i regenerująca włosy
 NATURA Silk JEDWABNA KURACJA zawiera JEDWAB I PROWITAMINĘ B5, które:
  • wygładzają, rewitalizują, nadają jedwabisty połysk,
  • ułatwiają rozczesywanie i układanie, regenerują włosy od wewnątrz,
  • zabezpieczają przed szkodliwym działaniem promieniowania słonecznego, zanieczyszczeniami środowiska oraz wysoką temperaturą,
  • chronią kolor włosów przed blaknięciem,
  • zapobiegają elektryzowaniu, nadają zdrowy wygląd i jedwabistą miękkość

     Specjalistyczna, superlekka formuła z dodatkiem CYTRUSÓW gwarantuje świeżość, sprężystość i lekkość włosów.


    Moja ocena:
    Muszę przyznać, że ta odżywka mile mnie zaskoczyła. Używam jej po każdym myciu włosów, ułatwia ich rozczesanie. Ma przepiękny, choć delikatny zapach, który utrzymuje się dosyć długo. Po wyschnięciu włosy są gładkie i sypkie. Co do rozświetlenia: oczywiście nic takiego nie zaobserwowałam, moje włosy mają kolor ciemnego blondu, pod jasny brąz. Może producentowi chodziło o efekt błyszczących włosów, ale moje są z natury błyszczące, więc tutaj wypowiedzieć się nie mogę. 


    Jeden minus to rozlewający się produkt podczas psikania. O co mi chodzi: kiedy spryskuję włosy odżywką, cały atomizer jest mokry, tak jakby odżywka rozpryskiwała się na różne strony. Cały palec mam wtedy mokry i ześlizguje się, co trochę utrudnia nakładanie, ale przymykam na to oko :)

    Cena odżywki na promocji jest bardzo niska, bo "aż" 4,99 za 150 ml, więc uważam, że za taką cenę warto spróbować.


    Miałyście inne odżywki firmy Marion?

środa, 15 stycznia 2014

Denko ostatnich tygodni..

Cześć!


W końcu udało mi się uzbierać zdenkowane kosmetyki, które były na wykończeniu i dzisiaj muszę to uwiecznić, bo puste opakowania zalegają już od jakiegoś czasu w mojej łazience i czas aby je wyrzucić :)


Trochę jednak tego jest, więc nie przedłużając:


Szampony:

1. Prowitaminowy szampon Cien Volume & Style. Kupiony już dosyć dawno w Lidlu, niestety ceny nie pamiętam ale na pewno nie był drogi, w granicach 4-6 zł. Nie dodawał objętości, był po prostu zwykły. Nie kupię ponownie

2. Szampon Green Pharmacy do włosów tłustych u nasady i suchych na końcach. Żeń-szeń. Był moim ulubieńcem i nadal go lubię, mam już kolejne opakowanie. Tani (na promocji 4.99, zahamował u mnie wypadanie) Szczegółowo opisywałam go tutaj Na pewno kupię ponownie

3. Szampon Babydream. Ostatnio znów stał się moim ulubieńcem. Na pewno kupię ponownie



Pozostałe produkty do włosów:

1. Odżywka do włosów hbm regeneracja i nawilżenie. Wielka butla (950ml) bardzo dobrej odżywki, którą dostaniemy za niewielkie pieniądze, tj. 13 zł. Kupiłam swoją w Tesco i jest to drugie opakowanie (pierwsze zakupiłam dawno, dawno temu) Testuję teraz mnóstwo innych odżywek, poszukując ideału, dlatego nie wiem czy kupię ponownie

2. Woda brzozowa Isana. Kupiona dawno temu, zużyłam jako mgiełkę do włosów. Obecnie używam wody brzozowej z Glorii i jestem zadowolona, dlatego nie wiem czy kupię ponownie

3. Wcierka do włosów, Jantar, Farmona. Najlepsza z dotychczasowo używanych. Znalazła się w ulubieńcach roku 2013 >klik< Na pewno kupię ponownie

4. Olej rycynowy. Moje must have od bardzo dawna. Wiele opakowań zużytych. Powracam do tego olejku ze względu na jego działanie oraz bardzo przystępną cenę i dostępność. Nakładam na włosy z innym olejkiem, ponieważ jest dość gęsty a włosy zawsze są zadowolone :) Na pewno kupię ponownie

5. Marion 7 efektów, kuracja z olejkiem arganowym. Uwielbiam zapach tego kosmetyku, bardzo dobrze chroni włosy. Na promocji kosztuje niewiele (ok 4 zł) Akurat w Naturze była promocja, niestety zabrakło na półce i wzięłam jej siostre. Na pewno kupię ponownie


Pielęgnacja ciała:

1. Kokosowa terapia skóry i zmysłów, Ziaja, mleczko pod prysznic. Nie podoba mi się zapach kokosa, zużyłam bez przyjemności. Nie kupię ponownie

2. Mój ulubieniec jeśli chodzi o mycie twarzy! Na pewno kupię ponownie

3. Kolejny kosmetyk, który znalazł się w ulubieńcach. Teraz używam rumiankowego, ale nie widzę różnicy. Na pewno kupię ponownie


Pielęgnacja ciała cz. 2:

1. Pasty do zębów Colgate Max White One. Najlepsze pasty wybielające do zębów. Po dłuższym użytkowaniu można zdecydowanie zauważyć bielsze zęby. Nie jest to efekt ja po wybielaniu zębów, ale ja jestem bardzo zadowolona. 75 ml w normalnej cenie kosztuje dosyć sporo bo ok. 10-11 zł, ale ja zawsze kupuję na promocji za ok 7. Na pewno kupię ponownie

2. Lirene, krem regenerujący do stóp. Skóra popękana i przesuszona. Nie byłabym taka pewno, czy krem rzeczywiście regeneruję. Efektu większego nie widziałam, zdecydowanie wolę używać zwykłego gęstego kremu typu nivea, czy bambino. Nie kupię ponownie

3. Ulubieńcy wśród antyperspirantów. Mam już kolejne n-te opakowanie, dlatego zdecydowanie kupię ponownie

4. Johnson's baby, mleczko pielęgnacyjne. Dostałam próbkę kremu ze strony producenta. Mleczko jest lekkie, więc do skóry suchej na pewno by się nie nadawało. Natomiast jeśli ktoś nie ma większych problemów z suchością, polubiłby się z nim. Delikatny, miły zapach. Może kupię ponownie

Miłego wieczorku :)

Liebster Blog Awards

Hej :)

Mój blog został nominowany przez Ag90 do Liebster Blog Awards no i pomyślałam, czemu nie?




 Zasady: "Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za „dobrze wykonaną robotę”. Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował."

Moje odpowiedzi na pytania: 

 1. Jakie jest Twoje największe marzenie?
Na chwilę obecną moim największym marzeniem jest własny zakład kosmetyczny :) Od najmłodszych lat chciałam być kosmetyczką. Najpierw moje upodobania kierowały się w stronę zdobienia paznokci, teraz chcę zajmować się głownie twarzą (tj. zabiegi kosmetyczne, makijaż itp)
2. Jakie jest Twoje motto życiowe, albo ulubiony cytat?
"Dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu" Antoine de Saint-Exupery
3. Twój ulubiony kosmetyk do pielęgnacji włosów.
Nie mam swojego jednego konkretnego :) nadal szukam ideału, który sprawi, że moje włosy w końcu będą takie jakie chce, aby były :)
4. Od jak dawna jesteś włosomaniaczką?
Mniej więcej rok temu zaczęłam bardziej zagłębiać się w pielęgnację włosów.
5. Twój ulubiony blog.
To blogi które przychodzą mi na pierwszą myśl, ale jest dużo więcej blogów, które bardzo chętnie lubię czytać :)
6. Co Ci sprawia największą radość?
Hmmm.. Na pewno kiedy coś mi się udaję, do czego długo i wytrwale dążę :)
7. Polskie czy zagraniczne kosmetyki?
To trudne pytanie, ponieważ czasami lepiej sprawdzają się polskie kosmetyki, a czasami lepsze okazują się te zagraniczne.
8. Co chciałabyś zrobić, ale nie masz na to odwagi?
 Może to zabrzmi dziwnie, ale najbardziej chciałabym pomóc chorym ludziom, poprzez oddanie krwi, niestety przy każdym pobraniu mdleje. Bardzo się tego boję (wiem, wiem, jestem duża, ale na samą myśl o zemdleniu robi mi się słabo). Jednak kiedyś (jak zbiorę się na odwagę) na pewno komuś pomogę!
9. Dla kogo piszesz bloga i dlaczego?
Dla wszystkich, których interesują moje wpisy, którzy chcą dowiedzieć się czegoś nowego. Mam nadzieję, że kogoś czymś zainteresuję, a mój blog stanie się coraz bardziej rozpoznawalny :)
10. Co lub kto Cię inspiruje?
Jest wiele osób, które swoją postawą życiową, a także wyglądem i osobowością inspirują mnie do bycia lepszym człowiekiem, a także, żeby wyglądać piękniej i dbać o siebie. 
11. Jak sobie radzisz ze stresem?
Szczerze powiedziawszy nie radzę sobie ze stresem. Zawsze mam z tym problem, plącze mi się język i w sytuacjach bardziej krępujących robię się czerwona jak burak.. Taka już jestem :)
 
 Moje pytania: 
1. Twoje najlepsze wspomnienie?
2. Bez czego nie wyobrażasz sobie życia?
3. Opisz siebie w trzech słowach.
4. Ulubiony sposób na relaks?
5. Ulubiony kosmetyk?
6. Miejsce do którego chciałbyś/abyś pojechać?
7. Czego najbardziej nie lubisz robić?
8. Co najbardziej denerwuję Cie w ludziach?
9. Wymarzony prezent?
10. Czym jest dla Ciebie prowadzenie bloga?
11. Najbardziej szalona rzecz jaką kiedykolwiek zrobiłeś/aś?

Nominuję:
1. http://blondeallover.blogspot.com/
2. http://gotoperfection.blogspot.com/
3. http://hiukseni.blogspot.com/
4. http://deniq-capillos.blogspot.com/
5. http://careaboutus26.blogspot.com/
6. http://browniehair.blogspot.com/
7. http://avengershair.blogspot.com/
8. http://olaslifestyle.blogspot.com/
9. http://poradyainy.blogspot.com/
10. http://marswi.blogspot.com/
11. http://andersia.blogspot.com/

Zapraszam serdecznie do zabawy :)


środa, 8 stycznia 2014

Magic Leverag - Mam i ja :)

Witajcie :)


Miałam się uczyć, ponieważ sesja zbliża się wielkimi krokami, ale wpadłam na genialny pomysł, ażeby pochwalić się Wam efektami jakie uzyskałam dzięki papilotom Magic Leverag, które ostatnimi czasy są bardzo słynne w blogosferze.

Gdzieś je ujrzałam (już nie pamiętam gdzie) i zapragnęłam ich mieć, bo jako że jestem prostowłosa zawsze marzyłam o pięknym lokach. Niestety aby uzyskać taki efekt musiałam używać prostownicy, dzięki której loczki wyglądał bardzo ładnie. No ale jak na porządną włosomaniaczkę przystało, nie używam już prostownicy. Nie podobał mi się efekt na innego typu wałki papiloty, wszystko to mnie smerało i w ogóle było niemiło i niefajnie.

Zamówiłam te papiloty na Allegro u Dostawcy, który jako jedyny miał te wałki o długości większej (dłuższe ok 35, krótsze ok 25) niż te standardowe (dłuższe ok 25, krótsze ok 18). Fajnie bo mam włosy długie, więc będzie wyglądało lepiej. Niestety Pan okazał się nie do końca fair :/ Papiloty miały standardową długość (25 i 18 cm) na dodatek było ich mniej niż w opisie aukcji (miało być 9 długich, 8 krótkich, a jest po 7 i długich i krótkich) i brakowało także "estetycznego", jak to było napisane, opakowania. Więc pisze do Pana co i jak, przeprosił i napisał, że wyśle jeszcze raz nowe papiloty. Czekałam i czekałam i doczekać się nie mogłam, już miałam pisać ponownie, kiedy weszła mama i powiedziała, że w skrzynce jest jakaś większa paczka i to na pewno moje papiloty. No w końcu. Ilość sztuk taka sama jak poprzednie, na długość takie same (niestety) ale za to dostałam "estetyczne" opakowanie, które okazało się jednak nie tak estetyczne jak wydawać się mogło. Pomijając fakt, że dostałam to zwykłym listem, gdzie równie dobrze mogło zaginąć gdzieś w świecie. Dobra, odpuszczę już ten temat, ważne, że wysłał nowe a i też przesyłka nie była, aż tak droga, żeby się o to teraz kłócić. Całość wyniosła mnie ok. 20 zł

Poskarżyłam się trochę, więc może teraz przejdźmy do rzeczy..

 




W każdym zestawie znajdziemy papiloty (ilość sztuk zależy już od dostawcy) oraz haczyk do "nawlekania" włosów na papilot.

A także "estetyczne" pudełko:


z instrukcją obsługi na odwrocie:



Na internecie możemy znaleźć mnóstwo filmików, gdzie dziewczyny pokazują jak prawidłowo zakładać papiloty.
Oto link do jednego z filmików:
https://www.youtube.com/watch?v=nm9NSrkJB34

Teraz czas na efekty na moich włosach:





Najlepszą metodą nakładania na moje włosy sprawdziło zwilżanie je wodą, każde pasmo oddzielnie przed nałożeniem papilota, bez żadnych stylizatorów, jedynie delikatnie spryskałam je po zdjęciu z włosów lakierem.

Papiloty trzymałam godzinę, kiedy zdejmowałam były jeszcze lekko wilgotne, ale nie popsuło to efektu końcowego. Myślę, że gdybym trzymała je jeszcze dłużej skręt byłby bardziej wyrazisty.

Na jednym paśmie włosów nałożyłam dwa papiloty, jeden dłuższy, drugi krótszy, żeby lok był dłuższy. I polecam to dziewczyną z dłuższymi włosami.
Zanim jeszcze przyszła druga paczka zakładałam po jednym papilocie na pasmo i efekt był również ciekawy. Delikatne fale na końcówkach.

Ogólnie z efektu końcowego jestem bardzo zadowolona.
Można uzyskać bardzo fajne loki, bez użycia ciepła, w krótkich czasie i za niską cenę.
Moje włosy nie są podatne na tego typu zabiegi a jak widzicie efekt jest widoczny i utrzymuje sięon w miarę przyzwoicie.

Dzisiaj dojrzałam w gazetce promocyjnej Netto, że papiloty będzie można kupić w sklepie w poniedziałek (13 stycznia), więc jeśli któraś z Was będzie chciała kupić stacjonarnie, jest okazja :)


Dajcie znać, jak podobają Wam się efekty :)

Pozdrawiam

piątek, 3 stycznia 2014

Ulubieńcy roku 2013!

Hej wszystkim w Nowym Roku :)


Stary Rok pożegnaliśmy kilka dni temu i z racji tego, chciałabym przedstawić swoje ulubione kosmetyki, których używałam namiętnie w 2013!

Przechodząc od razu do rzeczy:

PIELĘGNACJA

1. Szampon Babydream - do codziennego mycia 


W tym poście pisałam, że babydream mnie do siebie zraził, a ulubieńcem został GP, jednak na nowo się pokochaliśmy :) Przede wszystkim wygrywa zapachem z GP a ja bardzo lubię jak moje włosy pachną..

2. Żel do higieny intymnej Facelle jako ulubieniec do mycia twarzy


Żaden testowany przeze mnie żel nie dał sobie rady z moją wrażliwą cerą jak właśnie Facelle. Początkowo kupiony jako myjadło do włosów, ale przez przypadek użyłam go do twarzy i okazał się strzałem w dziesiątkę! Nie wysusza, nie podrażnia. Ideał!! To już moje chyba 10 opakowanie.

3. Wcierka do włosów Jantar


Zachwalany w blogosferze przez wiele dziewczyn. Był moją pierwszą wcierką i poradził sobie z wypadaniem włosów. Dzięki niemu wyrosło mi także mnóstwo baby hair. Baardzo wydajny. W sumie mógłby mi starczyć nawet na 3 kuracje 3 tygodniowe. Cena ok. 11 zł więc w porównaniu z innymi droższymi, ale nie tak skutecznymi wcierkami jest rewelacyjna.


4. Toniki do twarzy z Ziai 


Jak już kiedyś pisałam bardzo cenię sobie markę Ziaja, za bardzo dobre produkty i niskie ceny. Ich toniki świetnie radzą sobie z "doczyszczeniem" twarzy po demakijażu i równie świetnie ją odświeżają. Kiedyś wyjechałam na kilka dni i zapomniałam zabrać go ze sobą. Po przyjeździe moja cera była w gorszym stanie - zapchane pory, bardziej zmęczona i pojawiły się nieprzyjemne niespodzianki.

                                            5. Antyperspirant w kulce- Garnier Mineral



Najlepsza ochrona przed potem! Piękne zapachy i nie zostawiają żadnych śladów na ubraniu. Jedynym minus antyperspirantów w kulce jest to, że po posmarowaniu trzeba trochę zaczekać, aż wyschnie, zanim założymy bluzkę, ale i tak wybaczam :)

6. Olejek do ciała - włosów Alterra Migdały i Papaja


Olejek kupiłam kiedyś na promocji w Rossmannie za ok 14 zł. Uważam jednak, że cena regularna jest wysoka, dlatego zawsze czekam na przeceny. Polubiliśmy się z Alterra i teraz ciągle używam go do olejowania włosów. Pachnie bardzo przyjemnie i ma świetne działanie. Włosy są po nim mięsiste, gładkie jak tafla, niesamowicie się błyszczą.


7.  Mleczko do ciała z bio olejkiem arganowym, Ziaja


Kolejny produkt Ziaja. Świetnie nawilża moja skórę. Jest mięciutka do kolejnego mycia. Gdy tylko zbliża się zima, moje ciało szaleje. Skóra po myciu strasznie swędzi z przesuszenia i całą noc się drapię. Ostatnio nawet przez takie drapanie miałam rany na nogach. Masakra :/ Mleczko nawilża i problem znika. Konsystencja jest dosyć treściwa, ale nie zostawia tłustej warstwy. Cena to 12 zł za 400 ml.

                                                                    KOLORÓWKA

1. Podkład Revlon


Mój numer to 220 natural beige. Pisałam o nim tutaj. Używam go już od jakiś 3 lat i nie wyobrażam sobie jakbym miała nałożyć na twarz jakiś inny fluid :)

2. Tusz do rzęs - Miss Sporty Studio Lash 3D Volumythic


Jego również używam już od kilku lat, tylko kiedyś kolor jego opakowania był różowy. Wydłuża, pogrubia, nie skleja. Tańszy odpowiednim Loreal Volume Million Lashes.


3. Cienie do powiek Essence Quattro nr 05 to die for


Zakupiłam te cienie na promocji za ok 8 zł w Naturze. Lubię makijaż oka w kolorach brązowych. Dlaczego są moimi ulubionymi? Bo bez bazy pod cienie, potrafią utrzymać się na oku przez cały dzień. Na prawdę. Byłam bardzo zaskoczona, kiedy wieczorem przed demakijażem spojrzałam w lustro a makijaż był jak nietknięty.
   1- biały perłowy cień do rozświetlania wewnętrznego kącika oka i pod łuk brwiowy
   2- pudrowo różowy perłowy cień na powiekę ruchomą
   3- brąz ze złotymi drobinkami
   4- matowy brązowy. Nadaję się do podkreślenia brwi

INNE 
1. Grzebień z The Body Shop 


Używam go do rozczesywania włosów po myciu, na mokro, nie niszczy ich i nie szarpie. Pisałam o nim TU.

                                                         2. Perfumy marki FM nr 18.



Zapach tych perfum jest odpowiednikiem zapachu Chanel - Coco Mademoiselle

Mega kobiecy zapach, elegancki. Idealny na wieczór ale także i na dzień. Długo się utrzymuje choć nie są to perfumy oryginalne. Gdy się nim psikniemy zapach jest mocny, intensywny, ale po czasie staje się słodki, kwiatowy. Dla mojego nosa jest cudowny. Wróciłam do niego po krótkiej przerwie, kiedy poczułam je u mamy i na nowo się zakochałam. Zapach moich perfum nie różni się od tego oryginalnego, a jest sporo tańszy

Uf trochę tego jest :) A wy lubicie któryś z ww kosmetyków? 

Pozdrawiam