wtorek, 28 stycznia 2014

Glinka zielona Tianshen z ekstraktem z zielonej herbaty

Hej Kochani!

Jakiś czas temu przyszła do mnie paczka od Skarbów Syberii w której m.in. była glinka zielona Tianshen z ekstraktem z zielonej herbaty. 


Od dawna chciałam wypróbować którąś z glinek rosyjskich, czytałam trochę recenzji na ten temat.
Moją uwagę przykuła szczególnie glinka chińska niebieska Tybetańska z ekstraktem z Żeń- Szenia, niestety jak na razie jest wysprzedana ze strony sklepu.

Oczywiście jeszcze w ten sam dzień, w którym odwiedził mnie kurier, po prostu musiałam nałożyć glinkę na twarz..



Zielona Herbata -  zawiera składniki mineralne takie jak ; fluor, mangan, żelazo, wapń, potas, krzem, fosfor, witaminy A, C, E, K i witaminy z grupy B oraz polifenole, które posiadają nawet dwustukrotnie mocniejsze działanie antyutleniające niż witamina E. Opóźnia procesy starzenia się skóry, nawilża, łagodzi stany zapalne i podrażnienia, zmniejsza obrzęki , przyspiesza gojenie ran, działa silnie bakteriobójczo. Reguluje pracę gruczołów łojowych zmniejszając tym samym przetłuszczanie się skóry, łagodzi zmiany trądzikowe. Poprawia sprężystość skóry. Teina zawarta w zielonej herbacie pobudza mikrocyrkulacje i spalanie tłuszczu, dzięki czemu ujędrnia i pomaga w walce z cellulitem. 

Niestety bardzo się zawiodłam...
Już od chwili nałożenia jej na twarz poczułam delikatne szczypanie i swędzenie, jednak nie było ono tak mocne, więc uznałam, że chwilę poczekam. Dopiero po ok. 10 minutach zaczęło coraz bardziej swędzieć.. Pobiegłam do łazienki szybko to zmyć.. 
Kiedy po spłukaniu spojrzałam w lustro, moim oczom ukazał się burak :D
Glinka mnie uczuliła. Szczęście w nieszczęściu, wszystko w miarę szybko zeszło, ale nie nałożę jej już więcej, bo nie wiadomo jak może się to skończyć następnym razem, a że mam rumieniec ze względu na moje naczynka, wolę nie ryzykować. 

Glinka kosztowała mnie 9,90, niby nie dużo ale jednak miałam nadzieję, że sprawdzi się dobrze. Nie wiem, czy zaryzykować i spróbować kupić jakąś inną, bo strasznie mnie ciekawią te glinki. 

Poradźcie, jeśli znacie się na temacie? Miałyście kiedyś taki przypadek?

9 komentarzy:

  1. Szkoda że tak cię uczuliła :/

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochana skoro masz cerę naczyniową to glinka zielona jest raczej dla niej za mocna i pewnie dlatego te podrażnienie. Spróbuj zastosować czerwoną, różową czy białą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie nie doczytałam, że zielona jest aż tak mocna.. Dziękuję za podpowiedź :)

      Usuń
  3. U mnie glinka zielona świetnie się sprawdza ;)
    'wszystko zależy od cery :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ooo kurczę, to nieciekawa historia z tą glinką Ci się przydarzyła... ;/
    Ja osobiście glinki bardzo lubię i się świetnie u mnie spisują, w przeciwieństwie do maseczek drogeryjnych. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam glinki i nigdy nie przydarzyło mi się nic przykrego.

    OdpowiedzUsuń
  6. hmmm mam glinke zieloną od organique... może to ta zielona herbata?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam pojęcia od czego mnie tak uczuliło :( może po prostu nie przypasowała mojej cerze..

      Usuń